Relacja z II Wyprawy, pielgrzymki do Rzymu i Watykanu osób niepełnosprawnych (16-21 lutego 2014).
Po wielu tygodniach przygotowań i starań wreszcie nadszedł ten dzień, a tak po prawdzie to noc. Była 2 w nocy, a ja miałam oczy szeroko otwarte. Budzik jeszcze nie zdążył zadzwonić, a ja tak jak nigdy na nogach. O 3 wyjechał z Gorlic autokar po uczestników naszej wyprawy, grupa stawiła się na miejscu i nikt się nie spóźnił. Wszyscy w dobrych humorach i ciekawi tego co nas spotka wyruszyliśmy do Balic. Na lotnisku mięliśmy być o 6, gdyż tak zażyczyły sobie linie lotnicze, a tu klops – na lotnisku nie było nikogo poza nami, innymi podróżnymi i obsługą lotniska. Obsługa linii nieco spóźniona, ale na luzie, zaczęła pracę dopiero po 7.30. Owszem zaczęli pracę, jednakże komputery linii lotniczych postanowiły w niedzielę nie pracować i zawiesił się cały system. Nasza 36 osobowa grupa stanęła więc gęsiego do ręcznej odprawy. Za nami grupa co najmniej 100 osób czekała na to samo. Wreszcie po 40 minutach spóźnienia wylecieliśmy do Rzymu. Leciałam już po raz drugi, ale i tak miałam serce w gardle i kurczowo trzymałam się siedzenia przed sobą. Jedni robili zdjęcia, przeżywali. Inni byli bardziej wyluzowani i spali. Ja z oczami zamkniętymi w półśnie doczekałam się końca lotu. W Rzymie niespodzianka – przywitało nas piękne słońce i przystojny pan kierowca, który miał nas wozić po tym pięknym, uroczym mieście.
Autokar pierwsza klasa z windą, która sprawnie pakowała ,,wózkowiczów” do środka. Byłam wniebowzięta, gdyż całą kwotę za autobus musieliśmy opłacić przed wyjazdem i obawialiśmy się, czy ktokolwiek się pojawi. Z lotniska przemieściliśmy się do domu pielgrzyma i tam wszyscy sprawnie ulokowali się po pokojach. Mimo zmęczenia i zarwanej nocy wszyscy ochoczo i szybko, by nie tracić cennego czasu udaliśmy się na pierwsze zwiedzanie Rzymu. Najpierw zwiedziliśmy Plac Navona (KLIK), potem Panteon (KLIK), wokół którego plac oświetlony był blaskiem pochodni z ogródków przy restauracjach. Na koniec, jakże urocza Fontanna di Trevi (KLIK). Było na co popatrzeć i nacieszyć oko. Tak jak z werwą i ochotą wyruszyliśmy na spacer, tak do domu pielgrzyma wróciliśmy na kolację słaniając się na nogach.
Drugi dzień naszego pobytu to długo wyczekiwany Watykan, czyli Plac św. Piotra (KLIK) i Bazylika św. Piotra (KLIK). Widok zatykający dech w piersiach. Na placu św Piotra można siedzieć godzinami i upajać się atmosferą jaka tam panuje. Ja siedziałam na swoim nowym ,,wózeczku”, a moja buzia sama śmiała się ze szczęścia i zachwytu. Tu znowu było miłe zaskoczenie. Aby dostać się do bazyliki, osoby niepełnosprawne wchodzą bez kolejki i zupełnie innym wejściem, dzięki temu ominęliśmy bardzo długą kolejkę. Osoby na wózkach wraz z asystentami są tam traktowane wręcz po „królewsku”. Wszyscy są bardzo mili i spieszą z pomocą. W bazylice spędziliśmy kilka godzin. Każdy z nas chciał zwiedzić i zobaczyć wszystko co kryje w sobie to święte i piękne miejsce. Najwięcej czasu spędziliśmy przy grobie Jana Pawła II, modląc się w intencjach własnych i naszych darczyńców. Po pewnym czasie podzieliliśmy się i grupa wózkowiczów z asystentami, bez kolejki i za darmo wjechała windą na dach bazyliki. Reszta grupy częściowo windą, częściowo schodami wdrapała się na jej kopułę, by z góry podziwiać piękny widok na Rzym. Przeżycie było fantastyczne, zwłaszcza że słońce świeciło i było tak ciepło, że można było rozebrać się do krótkich rękawów. Dla mnie największym zaskoczeniem było to, iż nawet na dachu bazyliki była łazienka dostosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych, w dodatku czysta i lśniąca.
Wtorek upłynął nam na zwiedzaniu fantastycznych i bardzo bogatych zbiorówMuzeów Watykańskich (KLIK). Niezliczona ilość przepięknych obrazów i rzeźb artystów z wszystkich epok i kultur sprawia, że człowiek czuje wagę i ciężar czasów przeszłych, spuściznę i oddanie dla naszej wiary, kultury i cywilizacji ludzi z różnych pokoleń i krajów.
Najważniejszym dniem całej pielgrzymki, który zostanie długo w naszej pamięci była środa. Dzień audiencji generalnej na Placu św. Piotra. Samo uczestnictwo w audiencji i świadomość, że Ojciec Święty jest tuż obok nas, kieruje do nas swoje słowa, to niesamowite i wzruszające przeżycie. Tu także nie odbyło się bez niespodzianek – na placu było kilka tysięcy ludzi, a my jako grupa osób niepełnosprawnych weszliśmy bez kolejki. Wózkowicze wraz z asystentami poprowadzeni zostali na miejsca tuż obok ołtarza, w bliskiej odległości od Ojca Świętego. Reszta grupy zajęła miejsca w wyznaczonym sektorze, ale blisko głównej alei, po której przejeżdżał Papież. Mieliśmy wielkie szczęście. Nawet w najśmielszych snach nie śniło się nam, że Ojciec Święty może do nas podejść, a tu proszę, po audiencji Papież Franciszek podszedł do wszystkich osób niepełnosprawnych na wózkach i ich asystentów oraz podał nam rękę na przywitanie i pobłogosławił każdego osobiście.
Siedząc i czekając na audiencję, przeszła mi myśl że nie kupiłam sobie różańca, pamiętałam o wszystkich, a zapomniałam o sobie. Jednak kilka chwil później dostałam śliczny różaniec od samego Ojca Świętego. Wzruszenie moje było takie, że aż mi dech zaparło. Różańce takie otrzymali wszyscy wózkowicze wraz ze zdjęciem z jego podobizną. Ta audiencja długo pozostanie w naszych sercach i pamięci.
Po audiencji pojechaliśmy jeszcze zwiedzić Bazylikę Świętego Pawła za Murami (KLIK), która jest miejscem pochówku św. Pawła, przy grobie którego każdy miał chwilę na modlitwę.
Czwartek upłynął nam na zwiedzaniu Koloseum (KLIK) oraz spacerze wokółForum Romanum (KLIK). W kościele p.w. Świętego Ducha nieopodal Watykanu uczestniczyliśmy w Mszy Świętej, odprawianej przez księdza Tomasza Bąka. W trakcie mszy dziękowaliśmy Panu za szczęśliwą pielgrzymkę, wspaniały czas spędzony w Rzymie i modliliśmy się w intencjach naszych oraz darczyńców. W kościele tym trzecia kaplica po prawej stronie poświęcona jest obecnie Miłosierdziu Bożemu i św. Siostrze Faustynie. Znajduje się w niej obraz Jezusa Miłosiernego pędzla P. Moskala z 1994 roku, statua św. Siostry Faustyny Kowalskiej oraz jej relikwiarz ofiarowany przez Ojca Świętego Jana Pawła II. Naprzeciw tej kaplicy, jest też ołtarz i kaplica poświęcona błogosławionemu Janowi Pawłowi II. Zaskoczeniem dla nas dużym była liczna obecność innych osób różnych narodowości, które przyszły nie po to, by zwiedzić ten piękny kościół, lecz spędzić czas na modlitwie i skupieniu.
Ostatni dzień – piątek, to czas podróży do domu. Wyjechaliśmy z domu pielgrzyma o 4 rano. Odprawa na lotnisku tym razem przebiegła bardzo szybko i przyjemnie i już o 7.30 lecieliśmy do kraju. W Gorlicach zameldowaliśmy się około 14 po południu.
W imieniu Fundacji Wyjdź z Domu oraz wszystkich uczestników wyprawy bardzo serdecznie dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że mogliśmy spędzić ten wspaniały czas w Rzymie i Watykanie. Dla wielu z nas pielgrzymka ta była czasem wielkiego szczęścia i radości, umocnienia w wierze oraz okazją do naładowania energii do walki z chorobą. Dziękujemy naszym asystentom, którzy przeszli z nami w Rzymie ciężką szkołę jazdy, ale spisali się na medal.
Na koniec pragniemy poinformować, że dzięki Państwa uprzejmości i ofiarności udało nam się zebrać kwotę 16 818,72 zł. Kwota ta wystarczyła nam w zupełności na zorganizowanie i przeprowadzenie naszej pielgrzymki, a część środków które udało nam się zaoszczędzić, zostanie w całości przeznaczona na przyszłoroczną wyprawę.
Dziękujemy serdecznie:
Halinie Gajdzie i redakcji Gazety Gorlickiej, Yvettcie Waleckiej i Maciejowi Trybusowi z Regionalnej Telewizji Gorlickiej, portalom internetowym: HaloGorlice, TerazGorlice, ABCGorlice, Elipinki oraz Sadeczanin.info, Gabrielowi Antoszakowi oraz Komisji Sędziowskiej z Gorlic, Staroście Gorlickiemu Mirosławowi Wędrychowiczowi, Burmistrzowi Gorlic Witoldowi Kochanowi, Burmistrz Biecza Urszuli Niemiec, Wójtowi Gminy Łużna Kazimierzowi Krokowi, Księdzu Stanisławowi Ruszlowi oraz parafianom z parafii p.w. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny z Gorlic, Annie Juruś i aktorom Teatru Liceum Ogólnokształcącego im. S. Wyspiańskiego z Biecza, Tadeuszowi Gargasowi i Cechowi Rzemiosł i Przedsiębiorczości, Jerzemu Guzikowi z Kino-Teatru Wiarus, Łemkowskiemu Zespołowi Folkowemu Serencza, Jerzemu Rogali i Piekarni Bobowskiej, Uzdrowisku Wysowa S.A., Ośrodkowi Sportu i Rekreacji w Gorlicach, Pawłowi Piotrowskiemu i firmie „Tryumf” Sp. z o.o., Fundacji Beskidzka Zima, Państwu Marii i Kazimierzowi Wierzgaczom, młodzieży i dyrekcji z Zespołu Szkolno – Przedszkolnego ze Strzeszyna, młodzieży i dyrekcji z ZSZ Cechu Rzemiosł i Przedsiębiorczości, młodzieży i dyrekcji z ZSE w Gorlicach, młodzieży i dyrekcji z I LO w Gorlicach, młodzieży i dyrekcji z ZST w Gorlicach, młodzieży i dyrekcji z LO w Bieczu, Młodzieżowemu Domowi Kultury, Firmie transportowej MARKOL, Hurtownia art. Spożywczych Demeter, doktorowi Piotrowi Budzyńskiemu oraz zespołom biorącym udział w turnieju o puchar Fundacji Wyjdź z Domu.
Dziękujemy również bardzo serdecznie osobom prywatnym, które odpowiedziały fantastycznie na nasz apel i wsparły nas finansowo, przelewając środki na nasze subkonto, czyli:
Paniom: Alicji Baran, Edycie Janik, Wioletcie Waląg, Danucie Buchman, Halinie Korzeń – Gąsior, Małgorzacie Markowicz, Annie Krężołek, Mirosławie Ślusarz, Bożenie Olszowska, Teresie Nowak, Marii Brach, Beacie Wąsik, Renacie Piechota, Beacie Basista, Małgorzacie Miękisz-Muller, Ewelinie Aleksandrze Wszołek, Agacie Kudławiec, Angelice Pleśniar, Katarzynie Wierzgacz, Angelice Elizie Daszuta, Małgorzacie Cichoń, Jadwidze Milgram, Ewelinie Aleksandrze Wszołek;
Panom: Edwardowi Jamro, Januszowi Antoniemu Staniszewskiemu, Stanisławowi Radzikowi, Aleksandrowi Reczkowi, Pawłowi Władysławowi Hermanowi, Stanisławowi Korzeniowi, Jerzemu Muzyce, Stanisławowi Pańszczykowi, Grzegorzowi Piskorkowi, Marianowi Szymczakowi, Łukaszowi Stanisławowi Lewińskiemu, Jerzemu Barszczowi, Grzegorzowi Skowronkowi, Krzysztofowi Klimowiczowi, Adamowi Szurkowi, Pawłowi Szufnarze.
Oraz Państwu: Agacie i Tadeuszowi Magierom, Elżbiecie i Jackowi Łuczakom, Urszuli i Marcinowi Bratańcom.
Oraz wszystkim innym osobom pragnącym pozostać anonimowe.
GALERIA ZDJĘĆ Z II WYPRAWY DO RZYMU
0 komentarzy